wtorek, 25 maja 2010

Chwała Bogu za TiVi

Boże strasznie doświadczasz swych sług. Nawet jeśli byli już we wszystkich na tej półkuli świętych miejscach. A jak strasznie doświadczasz sług innych i nie swych!

Wysłuchałem kilkanaście razy najstraszniejszych opowieści z życia Twego sługi a mego sąsiada. Obejrzałem wszystkie zdjęcia jakie ze sobą zabrał do szpitala i nie były to zdjęcia serca czy zastawek, znam więc całą jego pobożną rodzinę. Wiem gdzie pracuje, choć w zasadzie od pół roku na zwolnieniu nie pracuje. Wiem o wszystkich jego nieszczęściach i wielokrotnych rozmowach z lekarzami.

Próbowałem spać ponad miarę, ale nie mogę. Wtykam sobie w uszy słuchawki, nie pomaga. Udaję, że czytam książkę, ale nie czytam bo koleś... napierdala i napierdala non stop. Kurka ale on musi być samotny w tym swoim nieszczęściu.

Mam zaległości w czytaniu gazety, czytaniu książki słuchaniu muzyki i we wszystkim co można robić bez słuchania, kiedy poszedł do WC uciekłem, jak wróciłem siedział przed TV z nowo przyjętymi wdzięcznymi słuchaczami.

Chwała Bogu za TiVi.

Brak komentarzy: