poniedziałek, 24 maja 2010

Jak mi tego brakowało.

Nieodmiennie fascynuje mnie rytm pracy w takich jednostkach. Co
powoduje, ze o 6 rano zanim ktokolwiek wstanie i kiedy jeszcze w
zasadzie noc na oddziale zaczyna się mierzenie, ważenie (choć początkowo wydawało się, że było to warzenie), leki zastrzyki i ekagie spiacych ludzi? Chodzi może o wyniki z zaskoczenia?
Oddalem wiec wiaderko krwi, moczu wsadzono mi termometr, zmierzono
puls i zrobiono ekagie i obudzilem się. Jaki piękny poranek.

2 komentarze:

Unknown pisze...

ciekawe skąd się tam wzięły warzenie? ostatnie wpisano do księgi ginących gatunków jakieś pół wieku temu. a może jednak coś mi się kićnęło i faktycznie warzy się teraz piwo i sól do smalcu pacjentom na pociechę... hmmmm tylko dlaczego o tak nieludzkich porach (w porach, czy bez? z bzami czy z bezami?) fajosko w tych kurortach serdecznych

Stasiek pisze...

No co racja to racja Warzenie wyginęły, w porach i bez i bez bzów też. Poprawka naniesiona ale szok pozostał.

Całe szczęście, że jeszcze można liczyć na czujność i dociekliwość.

:-*