Jako ulubieniec tutejszej kuchni przyjechałem na obiad. Dziś zupa
dnia - scierkowa i zmywak w panierce na drogie. Smacznego!
poniedziałek, 21 grudnia 2009
czwartek, 26 listopada 2009
niedziela, 22 listopada 2009
wtorek, 10 listopada 2009
czwartek, 16 kwietnia 2009
pierwiastek kobiecy
Mój pierwiastek kobiecy chyba jest już taki, że zacznę nazywać go procentem. Muszę sprawdzić co to takiego te hormony i czemu lekarzom się nie podobały. Uciekłem z pod noża do endokrynoloża
:-O
:-O
wtorek, 14 kwietnia 2009
delicje wschodnio ukraińskie

I tym właśnie miałem się dziś przyjemność delektować. Niestety nie było dokładek. Przepis podam zainteresowanym jak spotkam szefa kuchni.
Zmowa
Dzięki światłemu przewodnictwu światłych przywódców dotarło to do mnie bardzo szybko. W służbie zdrowia istnieje zmowa, zmowa przeciw pacjentom.
Pokonałem izbę przyjęć. Napominany przez sekretariat i krojczego. Ostatecznie najszybciej jak się dało pojawiłem się na oddziale. Chcieli mi zabrać krew, nie chciałem dać
- mam swoje badania, wszystkie i aktualne, nie traćmy czasu na badania - stół czeka - argumentowałem,
- zrobimy swoje będą aktualne - siostra oddziałowa na to,
- ale zależy mi na operacji dziś, jestem zupełnie naczco i gotowy,
- zrobimy badania na cito nic się nie opóźni - jeszcze i tak musi Pan zrobić echo,
Echo niestety nie wyszło szybko - wszyscy którzy byli przede mną na izbie przyjęć byli też przede mną na echu. Tłum jak cholera - echa nie słychać ani nawet szumu strumyka. Lipa.
W tym czasie a to Lekarz a to siostra oddziałowa poganiają mnie - latam więc między oddziałem a miejscem gdzie echa nie słychać może dostanę zawału będą mnie musiel wziąć na stół. Wreszcie wracam, wszystko jak trzeba, jeszcze poprzednie wypisy, wywiad, zgoda na zgon i dostaję kloprówkę znaczy już za chwileczkę już za momencik...
Przychodzi lekarz
- jest pan naczco? To może Pan już jeść.
i poszedł - tak jak bym tu jeść przyjechał. W morde, lecę za nim a kroplówka za nami - o co chodzi pytam.
- badania nie wyszły w laboratorium musimy je powtórzyć.
Zmowa jak nic. Jutro im pokażę.
Pokonałem izbę przyjęć. Napominany przez sekretariat i krojczego. Ostatecznie najszybciej jak się dało pojawiłem się na oddziale. Chcieli mi zabrać krew, nie chciałem dać
- mam swoje badania, wszystkie i aktualne, nie traćmy czasu na badania - stół czeka - argumentowałem,
- zrobimy swoje będą aktualne - siostra oddziałowa na to,
- ale zależy mi na operacji dziś, jestem zupełnie naczco i gotowy,
- zrobimy badania na cito nic się nie opóźni - jeszcze i tak musi Pan zrobić echo,
Echo niestety nie wyszło szybko - wszyscy którzy byli przede mną na izbie przyjęć byli też przede mną na echu. Tłum jak cholera - echa nie słychać ani nawet szumu strumyka. Lipa.
W tym czasie a to Lekarz a to siostra oddziałowa poganiają mnie - latam więc między oddziałem a miejscem gdzie echa nie słychać może dostanę zawału będą mnie musiel wziąć na stół. Wreszcie wracam, wszystko jak trzeba, jeszcze poprzednie wypisy, wywiad, zgoda na zgon i dostaję kloprówkę znaczy już za chwileczkę już za momencik...
Przychodzi lekarz
- jest pan naczco? To może Pan już jeść.
i poszedł - tak jak bym tu jeść przyjechał. W morde, lecę za nim a kroplówka za nami - o co chodzi pytam.
- badania nie wyszły w laboratorium musimy je powtórzyć.
Zmowa jak nic. Jutro im pokażę.
Szok
Raptem zadzwonił do mnie sekretariat kliniki z pytaniem dlaczego sie nie zgłosiłem. Nie wiem czy uwierzono w to że od rana jestem w poczekalni. Powiedziałem jaki numerek wszedł, jaki mam ja i sekretariat się rozłączył.
Po pięciu minutach zadzwonił sam doktor krojący z pytaniem gdzie jestem bo on już chce a nie ma mnie. Powiedziałem to samo co sekretariatowi. Nie uwierzył, przyszedł zobaczyć osobiście - uwierzył i poszedł.
Normalnie szok.
Po pięciu minutach zadzwonił sam doktor krojący z pytaniem gdzie jestem bo on już chce a nie ma mnie. Powiedziałem to samo co sekretariatowi. Nie uwierzył, przyszedł zobaczyć osobiście - uwierzył i poszedł.
Normalnie szok.
Zderzenie
Izba przyjec pęka w szwach jestem 24 oczekujacym. Wprowadzono q-matic. Pelna profeska! Ogrzewanie chodzi az milo, scisk specyficzny, szpitalny klimacik wzajemnej nienawiści. Poczekam na zewnątrz...
wtorek, 24 marca 2009
ZIMO WYPIERDALAJ!
Nie mam pojęcia kiedy mi przejdzie i czy przejdzie to samo czy znowu coś trzeba będzie przyjąć, bo czy to się dzieje naprawdę? Dzwoniłem do brata - mówi że nie widać grama śniegu. Nie wiem komu wierzyć, nie wiem co to za środki... ale nie fajne zdecydowanie.
Auć!
Auć!
A zaczęło się tak pięknie. Izba przyjęć została podzielona. W części starej siedziała ta sama złodziejka dusz i ostatniego oddechu co ostatnio, ale ona obsługiwała jedynie załogi karetek i zajmowała się pacjentami z zawałami czy innymi nagłymi przypadkami po pavulonowymi. Druga część to część dla planowych przyjęć czyli klientów nie awanturujących się.
- Wziąć nada numerek i poczekać gdzie mnie tu zgląda?
Poczekałem. Papierów tona, zgoda na się przetwarzanie, zgoda na się przetwarzanie do celów medycznych, do celów badań naukowych, zgoda na zgon, wskazanie najbliższej rodziny, wyznanie, xiądz czy pop i tak dalej, i tak dalej. Idę na oddział. Dostałem welfron i termin na czternastego za trzy tygodnie prawie. Co by się welfron nie zmarnował badanko przyjemne jak nigdy a w żyłę jakiś super środek co mnie dopiero puścił. Zero wizji, łep boli i zaczął padać śnieg - choć może to tylko coś z moimi oczami.
poniedziałek, 23 marca 2009
Misternego planu knucie ciąg dalszy.
Jednak mam się stawić jutro na czczo o ósmej.
Więc może jednak, choć dzień się jeszcze nie skończył.
Więc może jednak, choć dzień się jeszcze nie skończył.
Misterny plan...
I jak to w bajkach z NFZ bywa misterny plan w którym uczestniczy tyle wspaniałych instytucji poszedł się właśnie ... no wiadomo co robić.
Zadzwonił Instytut (z zastrzeżonego numeru co by ciężej było oddzwonić) i powiedział, że operacja będzie trzydziestego. Co w związku z tym z lekami moim cleksanem i innymi rzeczami nie wiadomo. Oddzwoniłem ale nie udało się uzyskać wiążącej odpowiedzi.
Zadzwonił Instytut (z zastrzeżonego numeru co by ciężej było oddzwonić) i powiedział, że operacja będzie trzydziestego. Co w związku z tym z lekami moim cleksanem i innymi rzeczami nie wiadomo. Oddzwoniłem ale nie udało się uzyskać wiążącej odpowiedzi.
piątek, 20 marca 2009
wtorek, 3 marca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)